Zwłaszcza, że wysokie oceny i krytyków, i śednia widzów. Jak się przeleci bardziej po forum, to kumaci piszą, że wydmuszka ze zdjęciami krajobrazowymi i tyle. Film beznadziejnie głupi pod różnymi względami.
Obejrzałem dzisiaj...brak mi słów jak można stworzyć coś takiego okropnego. Zapomniano chyba, że film tworzy się na podstawie jakiegoś scenariusza (który stworzył scenarzysta, a nie przedszkolak). Dawno nie oglądałem takiego kiepskiego filmu.
Jeszcze kiedyś się naciąłem na jedno ścierwo, Ben-Hur z 2016 r. Identyczna liga. Film za kasę, do kina na efekty a tu jakiś pajac udaje reżysera i dno...
Po prostu nie dla każdego.... bardziej dla starszego pokolenia które gustuje w klimacie , a nie w efektach. Prosta historia na miarę czasów o których opowiada
To prawda. Jeszcze ta walkiria z aparatem na zębach przelewa czarę goryczy. Wielomilionowa produkcja a oni przegapiają tak ważną rzecz.
Rzeczywiście aparat ortodontyczny dobił mnie do reszty. Wiem, że zaraz się wyleje fala hejtu, ale jak dla mnie film zasłużył tylko na 1. Rozumiem, że komuś może się to podobać i jakoś nie mam z tym problemu, ale jestem na nie, nie i jeszcze raz nie.
Wy jesteście głupsi niż ustawa przewiduje xD To nie jest żaden aparat, tylko tatuaż na zębach. Neil Price, znawca kultury nordyckiej, który brał udział przy tworzeniu filmu tłumaczył co to jest i dlaczego akurat Walkiria w filmie miała takowy na zębach. No ale to by trzeba wykazać inicjatywę i poświęcić 30 sekund na znalezieniu informacji w internecie na ten temat.
P.S. 2/10 bo odpisałem trollom
To reżyser mógł zastosować pionowe paski i nie byłoby takich głupich komentarzy. Kogo to zresztą obchodzi - film słaby.
@Piotr_Gulinski Ale to trzeba być głupiutkim, żeby pomyśleć, że to aparat... Jeszcze biorąc pod uwagę całą stylistykę filmu.
@Piotr_Gulinski Ale to trzeba być głupiutkim, żeby pomyśleć, że to aparat... Jeszcze biorąc pod uwagę całą stylistykę filmu.
Buhhaha znawca od siedmiu boleści, poczytaj i się dokształć, zanim zaczniesz pisać bzdety.
Głupoty piszesz, Marvel to papka dla zabicia nudy. Tu miał być kozak, zapowiadało się konkretnie a wyszło gówno. Ani walk ani wartkiej akcji.
Cudzysłów przy używaniu jakiegoś słowa coś oznacza :)
Kto myślał że "Wiking" to będzie film-kozak, z dużą ilością akcji i walk ten najwidoczniej nie miał pojęcia co zamierza oglądać. Jeśli ktoś wydaje pieniądze na film w ciemno, nie sprawdzając co zamierza oglądać, opierając się jedynie na trailerze i własnych domysłach, ten sam sobie winien. Ktoś myślący że Eggers zrobi akcyjniaka musi być naprawdę naiwny.
wiesz, że można iść do kina na film nic o nim nie wiedząc? poza tym, film nie musi zawierać w sobie dużej ilości akcji, żeby można o nim było powiedzieć, że jest słaby. tutaj zgodzę się z przedmówcami - wizualnie jest piękny, niestety z fabułą jest bardzo słabo. proste dialogi tłumaczyłem sobie czasami, w jakich się akcja rozgrywała, no ale opieranie całej fabuły na tak prostym i wyświechtanym motywie, jakim jest zemsta za śmierć ojca, nie dało rady utrzymać filmu. było płytko, było przewidywalnie. na plus muzyka i zdjęcia.
Oczywiście że można iść na film w ciemno, opierając się na trailerze albo fajnym plakacie czy nawet kompletnie nic o nim nie wiedząc. Każdy sam decyduje jak dobiera filmy do obejrzenia.
Całkowicie się zgadzam że film jest banalny w swoim przekazie, proste dialogi i sztampowa fabuła o zemście po latach. Tylko jak to jest zrealizowane. Ten film pokazuje że banał zrobiony z sercem i wiedzą o realiach, w których się rozgrywa, może dać znakomity film. Było przewidywalnie ale czy płytko? Ten film ma klimat i narrację wyjętą prosto z nordyckich sag ale odartych ze współczesnej popkulturowej sztampy robiącej z Wikingów wesołych kolesi, imprezujących i pływających stateczkami w rogatych hełmach. Jest mroczno, brutalnie, bezkompromisowo, zgodnie z historycznymi realiami. Mnie to wystarcza żeby bardzo wysoko ocenić ten film ale rozumiem że wielu osobom się nie podobał i są rozczarowani. Nie ma takich filmów, które podobają się wszystkim i bardzo dobrze.
Złość moja wynikła stąd, że naciąłem się drugi raz, zapominając o pewnej rzeczy, a luba nie chciała wyjść z kina. Ta rzecz polega na tym, iż kiedyś takie kino to było duże przedsięwzięcie. Nawet jak wielka produkcja "mogła" być bardziej wypasiona, i nie do końca wg. wszystkich spełniła pokładane w niej nadzieje, to taka np. "Troja" miała kumatych twórców, sceny poprawiane, jak były kiepskie, twarze i mimikę aktorów, przy pieczołowicie zrobionym dialogu, dbałość i poziom przy szczegółach. Teraz czasy się zmieniły. Można zrobić widoki i kostiumy, wsadzić "coś" do kina, będąc bandą nieudaczników. Jak zobaczyłem wykrzywionego jełopa ze sztucznie napiętymi kapturami jak stoi z mieczem... jak leci przez grud byle jak machając to już czułem gówno. "300" mogło mieć prosty przekaz, ale jakie wykonanie! Tam pasuje proste hasło - "lecimy bo jesteśmy twardziele".
"Troja miała (...) dbałość i poziom przy szczegółach" - po takim stwierdzeniu już wszystko wiadomo. Prosze o następny dowcip.
Troja byla kiepska, i jakiś realizm też pewnie słabo, obejrzałem góra 20 min. Ale chodzi o cały sens mojej wypowiedzi. Nawet jak była kiepska, miała atrybuty dużego kasowo przedsiewzięcia
Zupełnie inaczej odebrałem ten film. Nie jest to po prostu kolejny film przygodowy o wikingach. To bardziej mroczna bajka dla dorosłych, trochę jak spektakl w teatrze.
Wydaje mi się że właśnie taki był zamysł.
Warto zobaczyć ten film? Nie jest zbyt brutalny? (to znaczy jest podobny do ,,Braveheart'' czy mocniejszy?)
Jeśli miałeś jakiś kontakt z klasycznymi sagami germańskimi i Ci się spodobały, to ten film jest wręcz konieczny do obejrzenia. Jeśli zależy Ci na "epickości" i akcji, to odpal sobie znowu Braveheart, bo to zupełnie inne kino. Tutaj masz dbałość o każdy detal i naprawdę wspaniały przykład tradycyjnej sagi. Prostą i brutalną historię, w której nie ma łatwego podziału na dobrych i złych. To gratka dla ludzi, którzy o kulturze wikingów wiedzą coś więcej niż to, co wyciągną z Netflixa i God of war. Oglądałem wczoraj i dawno nie miałem tak udanego wieczoru.