Całkiem dobry film jednakże myślałem że zaskoczy mnie i poruszy tak jak np. "Miłość" czy "Motyl i skafander". Mam swoje własne poglądy na temat eutanazji (dość nietypowe) i wszystkie je zobaczyłem/usłyszałem w tym filmie. Zimna kalkulacja, racjonalizm, liberalizm i odrzucenie argumentów kościoła. Niczego nowego się nie dowiedziałem co by mi dało do myślenia.
Film nie zmieni poglądów żadnej ze stron. Zarówno zwolenników eutanazji jak i jej przeciwników. Jedna rzecz w tym filmie jest dla mnie niezrozumiała - postawa Julii. Nie wiem czego ona właściwie chciała? Czego pragnęła?
Prawie cała rodzina popierała bohatera i jego plany. Dziwne i rzadko spotykane nawet w regionach dopuszczających eutanazję. Film promuje przyspieszanie śmierci. Nie wiem czy to dobrze.