Każdy zwycięzca upaja się sukcesem kosztem jakiegoś cierpiącego niedolę przegranego. Każdy ma swoje odbicie w krzywym zwierciadle. Nikt nie żyje bezkarnie. Jordan Peele obejrzał jako dziecko epizod "Strefy Mroku" pod tytułem „Mirror Image”. Dziś, gdy owa inspiracja ożyła za sprawą drugiego, wyreżyserowanego przez niego filmu wiemy, że był to seans niezapomniany i to w dosłownym tego słowa rozumieniu. Mowa o "To my", w którym jeden z animatorów renesansu współczesnego horroru rozwija podpatrzoną niegdyś w kultowym serialu koncepcję spotkania własnego sobowtóra. Fakt, że podobne wydarzenia śledziliśmy choćby w „Podwójnym życiu Weroniki” Krzysztofa Kieślowskiego, na kartach powieści Stephena Kinga, pod tytułem „Mroczna połowa”, bądź oglądając jej ekranizację w reżyserii samego George’a A. Romero, w żadnym stopniu nie ujmuje nowemu dziełu Peele’a wyjątkowości.
więcej