Obawiam się, że o tyle się z Tobą niezgodzę, o ile moja ocena jest... niższa od Twojej ;-)
Oglądając rzeczywiście byłem pewien, że to jakaś brazylijska produkcja, a tu takie zaskoczenie... Choć być może... niesłuszne ;-)
Gdzieś "toto" oscyluje wokół "Isaury", to fakt. Ale "Isaury" można było nie oglądać (po 1. odcinku), a ocena 7,6 skłoniła mnie do tego.
Nie mam pojęcia o co chodzi (a chodzi mi o tę wygórowaną ocenę...). Przecież gra jest straszliwie pretensjonalna, przerysowana, koszmarnie nieprofesjonalna, górnolotne słowa, "wartka" akcja, "ckliwe" sceny. Dla mnie to bardziej banalne niż banalne. Szkoda prawie 3 godzin życia*...
Dla zabicia czasu i mniej wybrednego widza być może się nada.
* Tak już mam, że brnę w film - to i tak dobry wynik, że dobrnąłem do końca (bo czasem porzucam) i odżałowałem te 3 h.