Oczekiwania widzów są najwyraźniej coraz niższe. Ten film ani nie straszy ani nie opowiada ciekawej historii. Rzym lat 70-tych jest pełen Włochów mówiących płynnie po angielsku. W Nowym Jorku w tym czasie było ich pewnie mniej. Przez większość czasu nic kompletnie się nie dzieje a scena po wypadku samochodowym to film z TikToka tylko bez podkładu muzycznego czyli idiotyczne potrząsanie ciałem bez tołku. Końcówka wręcz śmieszna. Jedyne miłe wspomnienie to ujęcie Rzymu z lotu ptaka na sam koniec. Dostrzegłem hotel w którym miałem okazję przebywać. Ogólnie strata czasu.