Realizatorzy konsekwentnie stosują konwencję gry w maskach, proponując coś w rodzaju zwierzęcego karnawału. Oto jest rok 1789 i legendarna Bastylia, która już powoli kończy swą karierę. Komendant więzienia, Gaetan de Preaubois, w masce koguta, jest bardziej zaabsorbowany swoim życiem i drobnymi masochistycznymi przyjemnościami, niż czterema więźniami, zamkniętymi w celach. Markiz, krnąbrny i buntowniczy, w masce psa, zamknięty za bluźnierstwa - nie ma żadnego towarzystwa oprócz Colina, swego fallusa, z którym prowadzi dowcipne dyskusje. Twórcza wyobraźnia Markiza znajduje ujście w pisaniu, które pozwala mu znosić więzienie bez zbytniego cierpienia, lecz Colin, który jest "bliższy naturze", okazuje niełaskę w masce wilka; pojawiają się także kobiety - Justyna w masce krowy, Julietta, kochanka komendanta, w masce klaczy oraz kapelan więzienny Don Pompero w masce wielbłąda.