najlepsza była ta para dziadków, którzy zapraszali na herbatkę...
On jest bardziej madmaxowy od samego mad maxa :)
A już bardziej mi przypominał FALLOUTa.
Gdyby powstał film na podstawie gry fallout, to właśnie czegoś takiego bym oczekiwał.
Samotny bohater przemierzający pustkowia, walczący ze złem tego świata i poszukujący świętego grala. :)
Swoją droga byłby z tego dobry serial.
Niby w filmie nie ma niczego specjalnego, ale to trzeba po prostu czuć.