Czy tylko ja myślę, że Ginewra powinna być z Lancelotem? Czuć było to coś między nimi... nie wiem jej związek z Arturem mnie wcale nie przekonał
Odsyłam do legendy o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu :) Zdecydowanie BYŁO między nimi. I to bardzo. Była potem z tego wojna nawet...
Już nawet nie nawiązując do legend, to faktycznie w filmie chemia między Ginewrą a Lancelotem była wyczuwalna, zresztą tak być powinno, a z Arturem ten 'związek' był strasznie wymuszony, zero uczucia. Ale w filmie Artur był Ginewrze potrzeby żeby pomógł Piktom zwyciężyć Sasów, Lancelot się do tego nie rwał, to blachara poleciała na tego, z którego miała więcej korzyści xd
Ginewra jako "blachara" - porównanie śmiałe i zabawne, massaraksz. Fakt - Artur miał fajniejsze "blachy" niż Tristan. Swoją drogą nie wiadomo za bardzo po co im te blachy były, skoro np. Ginewrze wystarczały z powodzeniem skórzana minispódniczka i takiż stanik.