Zdziwiłem się że oceny tego filmu są tak niskie. Świetny klimat nietypowego meksykańskiego więzienia. Świetny Mel Gibson w roli zabawnego cwaniaczka o dobrym sercu . Fajnie zagrali aktorzy odtwarzających czarne charaktery , ale wszystkich przebił mały Kevin Hernandez . Dodam jeszcze niezłą scenę strzelaniny w więzieniu rodem z filmów Qentina Tarantino. Tyle wystarczy by dać mocną ósemkę.