Dziwię się Wam, gdyż ta część jest u mnie na drugim lub nawet pierwszym miejscu z serii (konkuruje z częścią pierwszą). Najgorsza część to żandarm w Nowym Yorku! Szkoda, że Louisa de Funesa już nie ma... :(. Znakomity komik!
trudno mi wskazać najgorszą część, bo wszystkie są według mnie świetne.. ale co do najlepszej, to także jestem za kosmitami! sceny, dialogi, "Ave Mari---ii----ij----jj---ja" w UFO - rewelacja! :) a te pomysły z olejem do picia! i z "odgłosem" metalowego brzdęku podczas poklepywania! hahaha!!! - przecudowne!
Lepsza jest ironia z języka reklam - to mnie najbardziej rozśmieszyło, gdy policjanci, przechodząc obok ulicznej akcji reklamowej ulegają "zarażeniu" nią i gdy relacjonują obserwację UFO, nieświadomie wplatają slogany reklamowe.
Nie wiem czy najlepsza, ale zdecydowanie najbardziej "hardcorowa" w pozytywnym znaczeniu. Cały ten kosmiczny high-tech, efekty specjalne i muza są trudne do zapomnienia. Po wcześniejszych żandarmach taki pomysł... xD
kurde. a ja mam mieszane uczucia mimo niezłego pomysłu z wrzuceniem do przygód żandarma kosmitów. Czegoś mi tu brak. Lubię, a nawet bardzo lubię serię o żandarmie i w ogóle de Funesa, ale ta część jest jak dla mnie najgorsza z całej serii. Ale bardzo dobrze, że ta część powstała, gdyż pewnie dzieki niej temat kosmitów spodobał sie De Funesowi i powstał genialny, po stokroć genialny Kapuśniaczek