Wszystko wskazuje na to, że szefowie Millennium Films przemyśleli sprawę i nie są gotowi stać murem za oskarżanym o pedofilię
Bryanem Singerem. Studio właśnie poinformowało, że wycofało
"Red Sonja" z targów towarzyszących festiwalowi filmowemu w
Berlinie. Portal Deadline sugeruje również, że rozważana jest zmiana reżysera.
Najnowsze problemy
Singera rozpoczęły się kilka tygodni temu, kiedy to "The Atlantic" opublikowało obszerny artykuł opisujący zeznania kilku mężczyzn ujawniających, że uprawiali seks z reżyserem jako niepełnoletni chłopcy.
Tuż po publikacji artykułu szef Millennium Films
Avi Lerner kategorycznie odrzucił możliwość usunięcia
Singera ze stanowiska reżysera widowiska
"Red Sonja". Opublikowane rewelacje nazwał zaś fake newsami.
W ubiegłym tygodniu
Lerner zaczął jednak łagodzić swoje stanowisko. Stwierdził, że źle się wyraził. Podkreślił, że jego zdaniem każde wyznanie ofiary należy traktować bardzo poważnie i nie można kneblować im ust. Nie chce jednak, żeby wyroki wydawał Twitter, lecz sąd podczas sprawiedliwego procesu.
"Red Sonja" to historia dzielnej bohaterki, która sama doświadczyła napaści seksualnej. Wiele osób w branży oburzonych jest tym, że historię tę ma opowiedzieć osoba, która podejrzana jest o to, że jest seksualnym drapieżcą.